Właśnie obejrzałem ten odcinek specjalny i muszę przyznać,że czegoś mi brakowało w nim.Z trzecią i czwartą serią serialu nawet nie porównuję
bo nie ma sensu.Tamte części są wspaniałe,w tej jakby to było robione na siłę.Nawet Opowieść wigilijna i Nonszalanckie lata Czarnej Żmii były o wiele lepsze.Wyszedł z tego po prostu odgrzewany kotlet.
Mimo wszystko polecam,udało się zebrać całą ekipę,choć potencjał niewykorzystany aktorów.
Zgadzam się z Tobą - Tony Robinson coś przygasł - więc duet z Atkinsonem tym razem nie wypalił ...