Mój ulubiony film, przyprawił mnie wielokrotnie o dreszcze. Nie pojmuję, jak może mieć tak słabą średnią ocen...
W stu procentach się zgadzam!
Dopiero co wyłączyłam ekran po obejrzeniu tego filmu. Wczoraj i dziś ponownie. Dla mnie rewelacja, i scenariusz, i ukazanie tego w świetle reflektorów, i gra aktorska (szczególnie Weavinga, którego cenię ponad wszystko - bo niełatwo odegrać rolę V, ani razu nie ukazując twarzy, a jedynie oddawać jego postać, charakter i osobowość tonem głosu i ruchami), i muzyka oczywiście! Pomysł na film przeszedł moje najśmielsze oczekiwania - ale w sumie czy powinnam się dziwić, widząc nazwiska Wachowskich?
A co oceny... znam niestety o wiele gorsze filmy, które mają wyższą ocenę od "V jak..." Cóż jednak poradzić, każdy ma inny gust i ocenia według własnych poglądów.
Oklepane akcje, intrygująca maska i znani aktorzy widać nie wystarczyli żeby ocena była wysoka.