Film wypada bardzo słabo (dałbym mu 1/10) jeśli będzie się go oglądało jako kolejną część
Gwiezdnych wojen. Jeśli natomiast wziąść pod uwagę, że jest całkiem innym filmem, daję 10/10.
Proszę, nie szukajcie logiki w tej wypowiedzi. Jeśli ktoś będzie ciekawy dlaczego tak piszę,
napiszę
juz dawno żaden komentarz na fw mnie tak nie zaintrygował :) ja jestem ciekawa, nawet bardzo :) czekam na rozwinięcie
OK :) Jak się rano obudziłem postanowiłem, że będę oglądał Nową nadzieję wieczorem. No to już popcornik jest, tylko włączać. Ale coś się na płycie schrzaniło, więc musiałem improwizować z jakimś innym filmem. Padło na V. Przez pierwsze kilkanaście minut oglądania mój głupi mózg patrzył na to jak na STAR WARS (bo wcześniej sie nastawiłem na oglądanie). Ale potem patrzyłem na to jak na coś zupełnie innego. I stąd moja ocena. To cała historia :)
troche to naciągane i dziwne wytłumaczenie,że czyjś mózg nie potrafi sie plastycznie dostosowac do tego co widzi. Oceń ten film przez pryzmat tego filmu,bo ta wstawka o SW troche moim zdaniem jest śmieszna,chyba że właśnie o wątek humorystyczny tu tylko chodziło i o nic więcej ;) V jak Vendetta jest filmem w swojej klasie bardzo ciekawym(słowo "fajnym" byłoby tu raczej nieadekwatne) i myśle że na miano filmu bardzo dobrego zasługuje
Pierwsze 15 min jest troche nudne (chociarz dla mnie I niezbyt nudne), ale potem zaczyna sie super akcja
a ja nie, lol. Bo film był może i dobrze nakręcony (kadry, scenografia) ale fabuła i przekaz naiwne, że film zamienił się w bajkę.
Ja podziękuję za niego. Jesteś chlubą naszego narodu. Takich jak igłę w stogu siana...