Naprawdę ten gliniarz Pildo musiał zginąć?! Szczerze mnie to zawiodło :( Dziewczyna zawsze była sama, oszukiwana, nigdy w nikim nie miała oparcia i na dodatek, gdy poznała dobrego faceta to on zginął.
Wiem, że romans nie był tu na pierwszym planie, ale jednak ich relacja była budowana przez te 8 odcinków i liczyłam, że będzie mieszkała w domu na plaży z Pildo.
Też mi było przykro, niby jego śmierć doprowadziła ją do tego, żeby jednak poszła zabić bossa jak-mu-tam, ale można było ją tam zaprowadzić jakoś inaczej :(
Na poczatku tak samo pomyślałem, ale po zastanowieniu się muszę przyznać, że ten zwiazek nie miał racji bytu. On tylko z pozoru ją rozumiał, mieli podobne doświadczenia (śmierć bliskiej osoby) ale zupelnie inny sposob radzenia sobie z tym. On zaznał spokoju ducha kiedy sobie odpuścił, ona potrzebowala pomscic śmierć ojca. Jeśli by go posłuchała , na zawsze pozostala by ofiarą a nie myśliwym. Nigdy nie zaznala by szczescia ani spełnienia. Sam jej wzrok na cmentarzu mówi wiecej niż tysiąc słów. Przez cały serial patrzy w dół albo w dal, nawet w momecie seksu nie jest z nim. Odpuszczajac zemstę zawsze miała by żal zarowno do siebie jak u do niego, nigdy by nie odzyskała swojego imienia (nawet jeśli wszyscy by się nim do niej zwracali).
Dziękuję za odpowiedź, to co napisałeś jest bardzo ciekawe i faktycznie daje zupełnie inne spojrzenie na końcówkę serialu.
Koreańczycy tak mają, że często znienacka uśmiercają ważne postacie. Trochę naoglądałem się azjatyckich seriali i tam to chleb powszedni. Z ostatnich, które oglądałem to przychodzi mi na myśl "The Uncanny Counter", tam również nagle ukatrupiono ważną postać.
Ja raczej oglądam azjatyckie seriale romantyczne, więc tam zazwyczaj ważni pierwszoplanowi bohaterowie nie umierają, a przynajmniej nie tak niespodziewanie. Dzięki za odpowiedź!
Specjalnie dokonał zabójstwa Pil-do, żeby ją sprowokować do ostatecznej konfrontacji. Tak naprawdę to sam czuł jej potrzebę. Kiedy zdał sobie sprawę z tego, że dziewczyna zamierza obrać inna drogę ukarania gangstera niż sam zaplanował, wówczas postanowił odebrać jej kolejna osobę, na której jej zależało. Tak sobie myślę, że dobrym zakończeniem dla bohaterki byłby proces, na którym w sposób cywilizowany dokonałaby zemsty. A tak stała się tym potworem i jedyne co poszło inaczej niż planował gangster, to to, że go pokonała. Ale sądzę, iż nie osiągnęła przez to spokoju. Kino azjatyckie często się kończy dramatycznym akcentem.
Jeszcze miałem nadzieję do ostatnich scen , że jak wróci to sie okaze ze nabój utkwił w czole. :P I bedzie zwrot akcji jak w przypadku umierającego szefa. Troche przesadzili z tymi cieciami na koniec. Wystarczy małe zranienie w palec a ludzie mdleją a tu nawet siekana sałatka tyle nie obrywa. :D